Silnik samochodowy, podobnie jak człowiek, potrzebuje odpowiedniej dawki czystego powietrza, aby prawidłowo funkcjonować. Pozwala mu na to filtr powietrza, który oczyszcza powietrze z pyłów, spalin, kurzu oraz innych zanieczyszczeń. Uwierzycie, jeżeli Wam powiem, że filtry powietrza mają już grubo ponad 100 lat, a ich historia sięga początków ery silników spalinowych?
Na początku XX wieku silniki spalinowe wykorzystywano głównie jako urządzenia stacjonarne. Z czasem stawały się one coraz bardziej popularne, jako napęd statków, łodzi oraz pierwszych pojazdów kołowych, z sukcesem wypierając mało wydajne i przestarzałe już maszyny parowe.
W pewnym momencie odkryto, że silniki zamontowane na statkach charakteryzują się o wiele większą żywotnością niż te same urządzenia wykorzystywane w pojazdach kołowych. Departament Wojny USA zlecił szczegółowe badania, mające na celu wykrycie przyczyn takiego stanu rzeczy. Po wnikliwych analizach okazało się, że w silniku samochodowym nieposiadającym odpowiedniej filtracji dostarczanego do niego powietrza ścianki cylindra zużywają się 9 razy szybciej, a pierścienie tłokowe nawet 10 razy szybciej niż ma to miejsce w motorze wyposażonym w filcowy filtr powietrza.
W tamtych czasach większość infrastruktury opierała się na drogach gruntowych, co w wyniku wzmożonego ruchu kołowego powodowało duże zapylenie powietrza. Obliczono, że w przeciągu godziny do silnika spalinowego o mocy 40 KM przedostaje się ponad 8 g pyłu. To odkrycie przekonało inżynierów, że silnik w pojazdach kołowych musi posiadać odpowiednie filtry powietrza. Jak się później okazało, to niewykwalifikowani inżynierowie opracowali jako pierwsi skuteczny system filtracji powietrza w pojeździe kołowym, lecz zwykły przedstawiciel handlowy.
Frank Donaldson pracował w amerykańskiej firmie Bull Tractor Company, zajmującej się produkcją ciągników rolniczych. W swojej codziennej pracy przedstawiciela handlowego nieustannie spotykał się z problemem zatartych silników w maszynach, które sprzedawał. W 1910 roku postanowił rozwiązać ten problem. Przygotował filtr powietrza wykonany z obudowy ze stalowej siatki, w której znajdowały się kawałki filcu. Wynalazek okazał się strzałem w dziesiątkę, jednak właściciele firmy, w której pracował Donaldson nie podzielali tego entuzjazmu. Zamiast opatentować wynalazek i wprowadzić go do seryjnej produkcji, kierownictwo Bull Tractor Company wyrzuciło Donaldsona z pracy za wskazanie wady w ich maszynach.
Wydarzenia z fabryki traktorów nie zniechęciły Franka Donaldsona do dalszego udoskonalania swojego wynalazku. W 1915 roku założył on własną firmę Donaldson Engineering Company, w której rozpoczął produkcję filtrów powietrza na masową skalę. Podobne rozwiązania zaczęto wprowadzać w tym samym czasie również w Europie i jak grzyby po deszczu powstawały firmy zajmujące się produkcją samochodowych filtrów powietrza.